Konsystencja zakwasu przypomina gęstą śmietanę, raz w tygodniu [teoretycznie ;)] dokarmiam go 1 łyżką mąki razowej 2000, którą kupuję w Biedronce i kilkoma łyżkami ciepłej wody. Po jednym dniu "odstania" w temperaturze pokojowej - przechowuję go w lodówce.
Chleb piekę zawsze dobierając produkty "na oko". Ale mniej więcej wygląda to tak:
- 1/2 kg mąki, na którą składa się mąka razowa, pszenna, czasem kukurydziana, orkiszowa - zależy od tego co mam akurat w szafce,
- ciepła woda - ilość zależna od gęstości ciasta,
- łyżeczka soli.
ZAKWAS:
Około 2-3 łyżek zakwasu wkładam do miski, dodaję pół szklanki mąki, dodaję wody - tak, aby zaczyn miał gęstość łatwą do zamieszania, raczej powinien być luźny. Zostawiam do wyrośnięcia na kilka godzin.
Około 2-3 łyżek zakwasu wkładam do miski, dodaję pół szklanki mąki, dodaję wody - tak, aby zaczyn miał gęstość łatwą do zamieszania, raczej powinien być luźny. Zostawiam do wyrośnięcia na kilka godzin.
CHLEB:
Gdy zaczyn jest już wyrośnięty, pełny pęcherzyków powietrza, dodaję mąkę i ok. szklanki wody. Wodę dodaję stopniowo, wyrabiając ciasto do konsystencji gęstej masy, która jednak daje się wyrabiać łyżką. Zauważyłam, że jeśli ciasto nie jest bardzo gęste, lepiej wyrasta. Dodaję sól. Zostawiam do wyrośnięcia - na ok. godzinę. Jeśli ciasto jest gęste, potrzebuje odrobiny drożdży, ja wolę piec nieco rzadsze, wtedy wychodzi puszyste i wilgotne.
Ciasto wykładam do foremki posmarowanej masłem i posypanej mąką, potem posypuję kminkiem lub czarnuszką i wkładam do piekarnika. Czas pieczenia - ok. godzina.
Ciasto wykładam do foremki posmarowanej masłem i posypanej mąką, potem posypuję kminkiem lub czarnuszką i wkładam do piekarnika. Czas pieczenia - ok. godzina.
Bardzo dobry chlebek powstaje po dodaniu ziarna słonecznika, ugotowanego ziarna pszenicy, suszonych pomidorów lub czosnku. Kiedyś dodałam podsmażoną na złoto cebulkę - też było pysznie!
Pod przepisami na zakwasie często czytam komentarze i wiele osób skarży się, że zakwas kompletnie im nie wyszedł i zamiast pysznego chleba powstał zakalec… Takie nieudane próby zniechęcają nie tylko pieczywa na zakwasie (które jest zdrowszeod wypieków drożdżowych), ale i do pieczenia chleba w ogóle. Jednak naprawdę warto się przełamać i spróbować kolejny raz, za którymś razem wyjdzie i będziemy mieć genialną bazę do domowego pieczywa. Jak sama piszesz, Twój zakwas nie jest wymagający, czasami nawet zapominasz go dokarmiać, a mimo to chlebek się udaje. Oczywiście w kryzysowej sytuacji można wspomóc się drożdżami, ale chleb na samym zakwasie jest po prostu najlepszy ; ) Dzięki za przepis i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAmatorko! Bardzo dziękuję za ciepłe (jak świeżo upieczony chlebek na zakwasie) słowa! Odwiedziłam Twoją stronę i zapytam - czy robisz sama ser? Taki z podpuszczką? Mam ochotę na taki eksperyment :) Będę wdzięczna za odpowiedź! Pozdrawiam!
Usuń